Ziemia księżycowa przywieziona przez Chińczyków znacznie różni się od ziemi przywiezionej wcześniej przez USA i ZSRR
Po przeprowadzeniu analizy gleby księżycowej dostarczonej przez misję Chang'e okazało się, że różni się ona poważnie od tej przywiezionej wcześniej przez Amerykanów i sowieckie stacje księżycowe. Z tego materiału dowiesz się, na czym polega ta różnica i jak naukowcy starają się ją wyjaśnić.
Ziemia księżycowa na Ziemi i jej charakterystyka
Wszyscy wiedzą, że „Apollo” wylądował sześć razy i dzięki połączonym wysiłkom dostarczył na Ziemię 378 kilogramów księżycowej gleby.
W tym samym czasie regolit był zbierany z różnych miejsc. Na przykład krater Fra Mauro (misja Apollo 14 miała miejsce w 1971), według naukowców, powstał z zastygłej lawy około 3,2 miliarda lat temu. Ogólnie rzecz biorąc, prawie wszystkie próbki zebrane przez Amerykanów pochodzą z około 3,8 miliarda lat.
Tak więc część ziemi księżycowej została dostarczona przez dwie sowieckie stacje księżycowe. W 1970 roku Luna 16 przywiozła z Morza Obfitości 101 gramów. Jednocześnie gleba okazała się klasyczną skałą bazaltową, czyli konsekwencją wulkanizmu.
A już w 1976 roku „Luna-24” dostarczyła kolejne 170 gramów z południowo-wschodniego regionu Morza Kryzysowego.
Po przeanalizowaniu próbek sowieckich i amerykańskich naukowcy doszli do wniosku, że aktywność wulkaniczna na satelicie zakończyła się około 2,9-2,8 miliarda lat temu.
Przyjrzyjmy się teraz glebie dostarczonej przez chiński łazik księżycowy „Chang'e”. Próbki zostały pobrane w grudniu 2020 roku z Oceanu Burz 130 km od szczytu Rümker.
Tak więc ten kompleks wulkanów tarczowych uważano za mający 3,5 miliarda lat, ale jak się okazało, bazalt jest tam znacznie młodszy.
Jak się okazało, próbki zebrane przez „Chang'e” mają zaledwie dwa miliardy lat. To właśnie zadziwiło naukowców. W końcu okazuje się, że Księżyc był gorący przez co najmniej miliard lat dłużej niż wcześniej sądzono.
Naukowcy opracowali dwie najbardziej odpowiednie wersje, aby wyjaśnić to zjawisko. Tak więc, zgodnie z pierwszą teorią, to właśnie w tym obszarze powierzchnia Księżyca została nagrzana przez reakcje termojądrowe we wnętrzu satelity.
Ocean Burz to obszar o dość wysokim stężeniu toru, uranu, a także izotopu potasu-40. Jedynie w glebie „Chang'e” nie obserwuje się tej obfitości pierwiastków.
Według drugiej wersji, przez tak długi czas przyciąganie grawitacyjne Ziemi lub tzw. siły pływowe nie pozwalały na tak długie ochłodzenie powierzchni Księżyca.
Z powodu tych ruchów satelity wokół planety jest on (satelita) lekko „pomarszczony”, przez co uwolniona została energia, która nie pozwoliła satelity ostygnąć. I najprawdopodobniej Księżyc dwa miliardy lat temu był znacznie bliżej (przyjmuje się, że jest dwa razy bliżej) niż teraz.
Ale to nie wszystko. Dalsza analiza gleby wykazała, że 90% materiału jest, że tak powiem, „pochodzenia lokalnego” i pozostałe 10% ma zupełnie inny „egzotyczny” skład w porównaniu z morzem księżycowym bazalty.
Naukowcy sugerują, że te „obce” materiały dostały się tutaj w wyniku licznych zderzeń Księżyca z innymi ciałami kosmicznymi.
Okazuje się, że mimo wielu lat studiowania z Wami naszego satelity, tak naprawdę nic o nim nie wiemy i jest prawdopodobne, że planowane w przyszłości misje na Księżyc (o ile oczywiście się odbędą) pozwolą na głośne odkrycia.
Cóż, jeśli podobał Ci się aktualny materiał, nie zapomnij zasubskrybować kanału i dziękuję za uwagę!