Zepsuł się mechanizm łóżka. Myślałem o „przerobieniu”, ale wszystko okazało się łatwiejsze
Kiedyś żona kupiła łóżko, ale nie proste, ale z mechanizmem podnoszącym. Od strony nóg łóżko można było podnieść i trzymano je pod kątem 45 stopni, otwierając dostęp do wnęki na ubrania i pościel.
Wydało mi się dziwne takie wykonanie, bo wiadomo, że mechanizmy tak ciężko działają, łatwiej jest, gdy łóżko było przechylone na bok, ale wtedy mnie olśniło. Producentowi zależało na tym, aby rzecz była uniwersalna, bo nie wiadomo, gdzie będzie ściana, po lewej czy po prawej, a więc taka decyzja.
Problem
Łóżko pękło, jedna winda nie działała, ponieważ pękła drewniana rama, do której było przymocowane. Tak, pomyślałem złośliwie, twoja wszechstronność zeszła na boki. Możesz odepchnąć swoje lenistwo i przejść na otwieranie boczne. Lenistwo było temu przeciwne, może nie potrzebujesz właściciela?
A kiedy zdjął łóżko i zaczął rozumieć, okazało się, że to nie rama się złamała, ale dodatkowy drążek do niej przykręcony.
Zepsute 3 czarne wkręty samogwintujące, które można zastąpić trwalszymi łącznikami. A żeby zrealizować mój pomysł, trzeba było zdjąć tkaninę i przerobić zapięcia, zamontować deski w innym miejscu. Mówiłem ci - lenistwo się radowało!
Ogólnie zrobiłem wszystko tak, jak było, tylko wziąłem mocniejsze zapięcia, wzmocniłem także drugim prętem, przymocowałem tkaninę zszywaczem i sprawdziłem. Wszystko działa normalnie, ale modernizacja poczeka.