Nie tylko Mars, naukowcy wyślą statek na Wenus w 2023 roku, aby szukać oznak życia w chmurach planety
Poszukiwanie śladów życia pozaziemskiego (choć w prymitywnej formie) to jedno z najważniejszych zadań stojących przed naukowcami badającymi zarówno nasz Układ Słoneczny, jak i przestrzeń kosmiczną. Dlatego na całym świecie uruchamiane są różne misje.
Tak więc w ramach realizacji kolejnej misji, zwanej Venus Life Finder, naukowcy wyślą na Wenus kilka urządzeń, główne zadanie który będzie szukał śladów życia w gęstych kwasowych obłokach planety, a pierwszy statek z sondą zostanie wysłany na planetę już w 2023 roku.
Dlaczego naukowcy są tak zainteresowani Wenus
Tak więc, jeśli ty i ja spojrzymy na Wenus, to na pierwszy rzut oka wyda nam się to niezbyt gościnne miejsce. Rzeczywiście, jak wiadomo, na jego powierzchni temperatura sięga sporych 464 stopni Celsjusza (ołów w tej temperaturze jest już płynny).
Ale temperatura nie jest taka zła. Atmosfera Wenus składa się prawie w całości z dwutlenku węgla, a ciśnienie na jej powierzchni sięga 92 ziemskich atmosfer.
I wydaje się, że w takich warunkach nie można mówić o jakimkolwiek życiu na powierzchni. Ale naukowcy nie próbują znaleźć życia na powierzchni Wenus i postanowili dokładnie zbadać jej atmosferę.
Rzeczywiście, jest prawdopodobne, że wśród oparów kwasu siarkowego na wysokości 48-60 kilometrów od powierzchni planety może ukryte są tak zwane „oazy”, w których zarówno temperatura, jak i ciśnienie są znacznie niższe, a nawet mogą zawierać woda. Teoretycznie takie środowisko może być odpowiednie dla niektórych mikroorganizmów.
Tak więc, badając atmosferę Wenus, naukowcy we wrześniu 2020 r. odkryli ślady gazu, takiego jak fosfina. Rzecz w tym, że na Ziemi ten gaz jest w przeważającej większości produkowany przez drobnoustroje beztlenowe. Mówiąc najprościej, ślady takiego gazu w atmosferze mogą pełnić rolę markera biologicznego i obecności życia na innych planetach, aczkolwiek w prymitywnej formie.
To zainteresowało wielu naukowców. A inna grupa naukowców postanowiła ponownie sprawdzić wcześniejsze odkrycia. Kilka miesięcy później doszła do wniosku, że w atmosferze Wenus nie znaleziono wcale fosfiny, ale zwykły dwutlenek siarki – wspólny składnik atmosfery Wenus.
Aby całkowicie usunąć te różnice, postanowiono wysłać specjalne sondy badawcze w atmosferę Wenus.
Tak więc w ciągu najbliższych dziesięciu lat na Wenus zostaną wysłane co najmniej trzy statki kosmiczne, a każdy z kolejnych zostanie wyposażony w zależności od wyników poprzedniej misji.
Jak będą szukać oznak życia na Wenus?
A pierwszy etap zgodnie z planem powinien rozpocząć się już w maju 2023 r., kiedy to rakieta nośna Electron na Wenus trafi dostarczono aparat Photon, który po wejściu na bliską orbitę Wenus obniży sondę do atmosfery planety w celu zbadania jego skład.
Spowoduje to zainstalowanie na sondzie nefelometru autofluorescencyjnego i wyemituje wiązkę laserową, gdy tylko zostanie wykryta chmura par. A jeśli są w nim cząsteczki organiczne lub złożone, laser sprawi, że będą świecić.
Oczywiście w ten sposób nie da się określić molekuły organicznej przed nami lub nie, ale sam fakt ich wykrycie (lub nieobecność) wskaże, że w atmosferze nadal znajduje się pewna substancja, którą należy zbliżyć badać.
Ponadto sonda będzie również badać kształt kropel w atmosferze. Chodzi o to, że kwas siarkowy utworzy idealne kule, a każdy kształt inny niż kula będzie wskazywał, że w atmosferze znajdują się inne ciecze.
Naukowcy zakładają, że urządzenie będzie działać tylko przez trzy minuty, ale ten czas powinien wystarczyć na zebranie i przesłanie danych na Ziemię.
Druga misja zaplanowana jest na 2025 rok. Wtedy na Wenus zostanie wysłane urządzenie z balonem na pokładzie, które powinno działać w atmosferze Wenus. przez około dwa tygodnie na wysokości 52 kilometrów, analizując pobrane próbki powietrza i szukając śladów wody para.
Cóż, trzecia misja zaplanowana jest na 2029 rok. To właśnie wtedy naukowcy planują przechwycić część atmosfery i dostarczyć ją na Ziemię do dalszych badań w laboratoriach.
Cóż, będziemy śledzić realizację tego ambitnego projektu.
Jeśli podobał Ci się materiał, nie zapomnij go ocenić i dziękuję za uwagę!