Ślub córki odbył się w domu we wsi. Pokazuję co podano na stole
Kiedy moja córka przygotowywała się do ślubu, mój mąż i ja powiedzieliśmy, że przeznaczyliśmy pewną kwotę na tę sprawę i niech młodzi sami zadecydują, jak je wydać: urządzić wesele w restauracji czy zaoszczędzić na zakup mieszkania. Konsultowali się i zdecydowali, że nierozsądnie byłoby wydawać pieniądze na drogie jedzenie w restauracji, lepiej byłoby je zachować na zadatek na kredyt hipoteczny. A ślub może odbyć się w domu. Co więcej, mamy kilku bliskich krewnych, a dom jest duży, zmieści się każdy.
Było lato i ułatwiło to zadanie. Na dziedzińcu znajduje się altana i grill, parkiet taneczny. Wśród najbliższych było dwudziestu gości. Taka ilość dobrze zmieściłaby się przy stole w przestronnym salonie.
Oczywiście chcieliśmy nakryć stół zgodnie z wagą wydarzenia, ślub jest taki sam. Zawczasu ułożyliśmy menu, kupowaliśmy jedzenie na rynku hurtowym i rąbaliśmy domowe kurczaki. Część warzyw i owoców zabrali z własnego ogrodu. A wszyscy w naszej rodzinie wiedzą, jak gotować.
Aby zadbać o piękne nakrycie stołu i serwowanie potraw, poprosiliśmy o pomoc sąsiada, który pracuje jako kierownik produkcji w stołówce. Tak okazał się stół.
Córki przygotowały kilka sałatek, wędlin i owoców oraz różne przekąski.
Z naczyniami też nie było problemów, wystarczyło na wszystkie dania.
Spojrzeliśmy na coś w Internecie, jest pełne przepisów i wszelkiego rodzaju przydatnych wskazówek. Próbowaliśmy nawet pięknie pokroić arbuza i zadziałało!
Do piekarnika wkładamy całe kurczaki, a także udka z ziemniakami, było bardzo smaczne!
Uczta trwała od obiadu do późnego wieczora. Nad ogniem na stole gotowano gorące manti i shurpa. I oczywiście wszelkiego rodzaju napoje, w tym domowe wino jabłkowe, kwas chlebowy przygotowywany przez gospodynię według specjalnej receptury. A po tańcu w powietrzu gościom zaproponowano grilla.
Szaszłyk w naszej rodzinie jest tradycyjnie robiony przez mężczyzn, są w tym lepsi. Wcześniej rozpalili piec, przygotowali węgle. I tym razem cudowne kaukaskie danie odniosło sukces, jak zawsze.
Jednym słowem posiłek okazał się obfity i smaczny, gościom się podobało.
Jak przystało na wesele, nie zabrakło tańców i śpiewów. Podczas gdy młodzież tańczyła na ulicy do nowoczesnej muzyki, starsze pokolenie radośnie śpiewało na akordeonie proste, uduchowione piosenki, jak za dawnych czasów. Wesele okazało się wesołe, serdeczne, choć nie mieliśmy gospodarzy i bufonów. Była za to szczera rodzinna atmosfera, otwarta komunikacja bliskich, wiele najmilszych słów i życzeń dla młodzieży.
Na zakończenie biesiady nowożeńcy podziękowali wszystkim i poczęstowali weselnym tortem. Być może to jedyny przysmak, który powstał na zamówienie.
Oczywiście, żeby wesele odbyło się w domu, wszyscy musieliśmy ciężko pracować. Ale obowiązki były uzasadnione - ślub w domu kosztował trzy razy mniej niż restauracja. Ponadto restauracja musiałaby jechać do najbliższego miasta, co jest bardzo niewygodne i kosztowne. I nie jest faktem, że goście byliby tam lepiej nakarmieni.
Oczywiście nie ma towarzyszy dla smaku i koloru. Każdy wybiera to, co mu się podoba i w miarę swoich możliwości. Pokazaliśmy Wam naszą wersję, będziemy szczęśliwi, jeśli też będzie pasować.