Częsty problem w pracy z uszczelniaczem w „rurach”. Jak radzić sobie z żuciem? Pokazuję prostą drogę, bez przeróbek.
„Co może się nie udać w prostej pracy z uszczelniaczem?” - Takie pytanie zadają albo amatorzy, którzy nigdy z tym nie mieli do czynienia, albo super profesjonaliści, którzy już wszystko wypracowali z doświadczeniem. Wszyscy chyba wiedzą, o czym mówię...
Przyjaciele, cieszę się, że mogę was powitać. Szczerze mówiąc dopiero rok temu myślałem, że uszczelniacz jest tylko w tej wersji...
Ale przyszły prace nad paroizolacją dachu. A potem okazało się, że uszczelniacze też są w miękkim opakowaniu.
- Ta opcja wydaje się być bardziej ekonomiczna.
Ale jest w tym jeden nieprzyjemny niuans ...
Zanim pierwszy raz w życiu próbowałem pracować z takim uszczelniaczem, słyszałem wiele opinii o tym, że miękkie opakowanie z uszczelniacza jest stale przeżuwane przez popychacz z pistoletu.
A kiedy sam zacząłem wykonywać tę pracę, również spotkałem się z tym.
Oczywiście wielu powie, że trzeba kupić normalny pistolet i nie będzie problemów. Zgadzam się, ale w tym czasie w sklepie była tylko jedna opcja, a ta coś około 800 zł (
Szczerze mówiąc, nie chciałem więcej płacić.). Więc unikałem okoliczności.Jaka jest istota problemu?
Chodzi o szczelinę między tłokiem a ściankami pistoletu. Wszystko wydaje się dość ciasne, ale gdy szczeliwo jest wyciskane, resztki miękkiego opakowania wpadają w tę szczelinę i wtedy wszystko się zacina. To tak, jakbyś dopiero zaczął nową tubę, ale wygląda na to, że to już koniec.
W poszukiwaniu rozwiązania tego problemu natknąłem się na różne możliwości przerobienia tego popychacza i sam zacząłem się nad tym zastanawiać...
Ale oczywiście było znacznie prostsze rozwiązanie.
Po tym, jak pistolet przeżuł kilka „kiełbasek”, zacząłem coraz częściej zaglądać do środka, żeby sprawdzić, jak tam się sprawy mają. I w ten sposób znalazł rozwiązanie problemu.
- Jeśli od samego początku pracy z całą tubką szczeliwa, cofnij popychacz kilka razy (tj. ściśnij, ściśnij i zabierasz go z powrotem, potem znowu to samo, a więc 3-4 razy) i zwracasz na swoje miejsce, wtedy cała kolejna praca przebiegnie bez problemów.
- W ten sposób wystarczająca ilość tego miękkiego opakowania jest już zagęszczona i nie może już zatykać się w szczelinie na ściankach pistoletu.
Wykonano więc dużo pracy.
Nie pamiętam ile wydałem na ten uszczelniacz, ale adaptując się w ten sposób od samego początku, przez całą pracę nie było żadnych problemów.
Mam nadzieję, że to też komuś pomoże...
Przyjaciele, czy mieliście podobne problemy podczas pracy z uszczelniaczem w tubach. Podziel się swoim doświadczeniem i opinią w komentarzach, to zawsze jest pomocne.
Subskrybuj kanał, i polubienia 👍. Oto cała historia budowy domu własnymi rękami i wszystko, co z tym związane.