Mieszkamy w domu szkieletowym od 10 lat. Postanowiłem zasięgnąć opinii mojej żony
Kiedy moja żona i ja pobraliśmy się, powiedziała, że nigdy nie zamieszka w prywatnym domu. Teraz, dwadzieścia lat później, z których dziesięć mieszkamy w naszym domu, to samo mówi o mieszkaniu.
Dom, a właściwie dobudówka do starego domu dla dwóch właścicieli, wybudowałem w 2012 roku samodzielnie w okresie letnim. Całkowita powierzchnia mieszkalna wyniosła 77 m², z czego 12 m² to pokój w starym domu. Okazało się, że trzy pokoje dzienne, duża kuchnia z jadalnią, połączona łazienka i mały korytarz, w którym znajduje się bojler. Zdecydowaliśmy, że to wystarczy dla czteroosobowej rodziny.
Kiedy pojawiło się pytanie, co zbudować, zdecydowałem się na ramę. Dlaczego dom szkieletowy? Po pierwsze, w tamtym czasie brakowało nam pieniędzy i rozważaliśmy taką opcję budowy, że moglibyśmy to zrobić sami bez angażowania wynajętych specjalistów. Po drugie, był to dom szkieletowy, który można było bez problemu powiązać ze starym domem z bali.
W tym roku minie dziesięć lat, odkąd mieszkamy w naszym domu, a ponieważ batalie „Dom z ramy – dobry czy zły?” nie giną w sieci, postanowiłem również przyczynić się do tej rozrywki. Nie wyraził jednak swojej opinii, ale poprosił żonę, jako osobę mieszkającą od dziesięciu lat w domu szkieletowym, o podzielenie się wrażeniami. Wydaje mi się, że dla osób, które rozważają opcję zbudowania ramy, ciekawą będzie opinia konsumenta.
Ponadto jest odpowiedzialną damą i uwielbia ciąć prawdę macicy, więc niczego nie ukryje. Daję jej głos.
"Cześć wszystkim! Jak powiedział Aleksander, mieszkamy w domu szkieletowym od dziesięciu lat. Dość wrażeń!
W naszym regionie (terytorium Ałtaju) konstruktorzy ram nie są często konstruowani. Nasz sezon grzewczy trwa od siedmiu do dziewięciu miesięcy, dlatego w budownictwie wykorzystujemy głównie gazobeton, izolację i wykończenia zewnętrzne.
Nasza parapetówka odbyła się we wrześniu 2012 roku. Tym samym od razu weszliśmy w sezon grzewczy. Ogrzewanie w domu to woda, grzejniki aluminiowe są zainstalowane, ale gaz nie jest dostarczany. Ogrzewamy węglem drzewnym. Powoduje to wahania temperatury. Nagrzewamy do 30 ciepła, a potem następuje powolne chłodzenie. Gdy temperatura spadnie do 20-23 stopni ponownie zalewamy kocioł.
Grubość ścian to 18 cm z grzejnikiem 15 cm, każde pomieszczenie ma duże okno. Okna drewniane, podwójne.
Teraz same wrażenia.
Powiedzenie „Mój dom to mój zamek!” - nie chodzi o dom szkieletowy. Często mówi się, że jest to latarnia morska, ze względu na to, że obciążenie fundamentu nie jest tak duże, jak np. przy użyciu cegieł. Ale ta lekkość jest również odczuwana według subiektywnych wrażeń. Brakuje poczucia niezawodności. Niezwykle cienkie ściany.
Niemiłą niespodzianką był brak izolacji akustycznej. Będąc w domu przy zamkniętych oknach słychać było donośne głosy z ulicy, odgłos przejeżdżającego samochodu. A jeśli przejedzie obok niej ciężarówka, poczuj wibracje.
Silne wiatry były też sprawdzianem dla układu nerwowego. Wycie i skrzypienie były niepokojące. W 2018 roku niespodziewanie dla wszystkich na miasto uderzył huragan, wyrywając ogromne drzewa z korzeniami. W pewnym momencie wydawało mi się, że nasz dom zostanie zabrany i wywieziony, jak w słynnej bajce, ale wszystko się udało. Dom ocalał.
Dlatego jeśli planujesz budowę domu szkieletowego, polecam wykonanie prac wygłuszających. Nawiasem mówiąc, właśnie to zrobiliśmy w zeszłym roku podczas remontu. I, jak mówią, poczuli różnicę. Z ulicy nie słychać samochodów ani ludzi. To, że na zewnątrz wieje silny wiatr, zrozumiesz dopiero, gdy spojrzysz przez okno.
Co jeszcze mi się nie podobało? Nie wiem jak poprawnie o tym napisać. Być może pojemność cieplna ścian jest niska lub granica ciepła-zimna jest przesunięta wewnątrz pomieszczenia, ale kiedy łóżko było ustawione przy ścianie ulicy, w szczelinach między łóżkiem a ścianą było bardzo zimno. Ale teraz, po wykonaniu izolacji akustycznej i dodatkowej izolacji, tak nie jest. Temperatura w pomieszczeniu nie zmienia się tak bardzo i czujesz się całkiem komfortowo.
Nie prowadziliśmy oddzielnej wentylacji w domu. Nadzieja na okna. Latem okna są otwarte przez cały sezon. Ale po dodatkowej izolacji, szczególnie zimą, odczuwalny jest brak wentylacji.
Być może są to moje główne zarzuty dotyczące domu szkieletowego. Tak czy inaczej, bardzo kocham nasz dom!
Do głównych zalet domu szkieletowego przypisałbym trzy punkty.
1. Szybka erekcja. Latem naprawdę można zbudować projekt pod klucz.
2. Względna taniość konstrukcji. Słowo kluczowe jest względne.
3. Skalowalność. Zbuduj coś, odbuduj coś. Na przykład zamiast okna wykonaj wyjście na taras bez obawy o naruszenie konstrukcji nośnych.
Przez długi czas ozdobą wnętrza domu była malowana drewniana listwa. W zeszłym roku zrobiliśmy duży remont. Ściany zostały dodatkowo ocieplone i pokryte płytami gipsowo-kartonowymi, przerobiono ogrzewanie i elektrykę.
Podsumowując, chciałbym powiedzieć, że wybór budowy domu szkieletowego pomógł nam w trudnej sytuacji. Udało nam się zbudować dom do zamieszkania szybko i tanio. W 2012 roku budowa kosztowała nas 400 tysięcy rubli. Są to ściany, dach, ogrzewanie, sprzęt AGD w łazience. Wymagane minimum do życia.
Gdybyśmy teraz budowali nasz dom, być może ponownie zatrzymałbym się na konstrukcji szkieletowej, ale nałożyłbym dodatkowe koszty na izolację ścian i sufitów oraz zapewnienie wentylacji.
Jeśli masz jakieś pytania na ten temat, pytaj w komentarzach. Chętnie odpowiem."
Dziękuję za przeczytanie. Cieszę się z Twojego wsparcia w postaci polubienia i abonamentu na kanał. I zobacz inne posty na kanale.
Aleksandra.
PS Zapraszam również do Twoja strona internetowa.