Co z nim nie tak? 5 nieprzyjemnych faktów na temat sufitu napinanego, których instalatorzy nie mówią
Sufity napinane z PCV są w naszych czasach bardzo popularne. Szybko, stosunkowo niedrogo, bez zbędnych zabrudzeń - czego jeszcze potrzeba do dobrej naprawy? Jednak nie wszystko jest takie proste – w wielu krajach, na przykład w USA, takie pułapy są po prostu zabronione. Co jest z nimi nie tak? Spróbujmy to rozgryźć.
Fakt 1: emitują szkodliwe substancje
Niemal zawsze folia PVC uwalnia do powietrza lotne związki chemiczne. Możliwe jest nieznaczne zmniejszenie ich uwalniania tylko poprzez zastosowanie specjalnych dodatków w składzie materiału wstęgowego, oczywiście ze względu na wzrost jego ceny. Na przykład w Chinach płótno jest produkowane przez ponad 100 fabryk, a tylko siedemnaście z nich przeszło test na certyfikację bezpieczeństwa produktu. Nawiasem mówiąc, w większości przypadków w Rosji instalatorzy instalują dokładnie chińskie płótno. Jeśli zagłębimy się w dokumenty dla tych z nich, które mają jakiś certyfikat, zobaczymy tam T2, co oznacza umiarkowane niebezpieczeństwo.
Fakt 2: palą się i palą
Tak, kierownik firmy budowlanej może wam pokazać bardzo ciekawą sztuczkę - weźmie do ręki kawałek materiału, spróbuje go podpalić zapalniczką, a zobaczycie, że nie pali się, a tylko topi. Jednak podczas prawdziwego pożaru temperatury są znacznie wyższe niż przy lżejszym płomieniu, a sufit odpowiednio się unosi. To samo dzieje się z płonącą plastikową butelką - przy słabym płomieniu tylko topi się i odkształca, ale w wysokiej temperaturze zaczyna się palić i podtrzymywać spalanie. Podczas pożaru taki sufit będzie wytwarzał dużą ilość szkodliwego dymu. To prawda, że jest jeden plus: masa samego materiału jest niewielka, aw porównaniu do spalania innych rzeczy podczas pożaru tego dymu nie będzie za dużo.
Fakt 3: Pachną
W rzeczywistości tak, po prostu różne sufity pachną w różnym stopniu. Wszystko zależy od zmysłu węchu konkretnej osoby. Na przykład pies zawsze będzie pachniał z sufitu napinanego PCV. Człowiek może to odczuć tylko w ciągu pierwszych kilku dni lub godzin po instalacji, a może przez cały czas, jeśli płótno jest złe.
Fakt 4: Instalacja może być niebezpieczna
Tak, w porównaniu z wyrównaniem sufitu tynkiem i jego późniejszym szpachlowaniem i malowaniem, sufit napinany wykonuje się znacznie szybciej, dzięki czemu w pomieszczeniu będzie mniej zabrudzeń. Brud podczas naprawy i jej terminowość to główny powód, dla którego ludzie wybierają sufity napinane. Istnieje jednak inne niebezpieczeństwo: ryzyko uszkodzenia wykończenia podczas używania opalarki. Dotyczy to głównie tapet. Mogą odklejać ściany. Na początku będzie to niezauważalne, ale z czasem doprowadzi do powstania bąbelków. Drugim czynnikiem ryzyka jest łatwość uszkodzenia okablowania podczas instalacji. Często w mieszkaniach ukryte okablowanie przechodzi po prostu na poziomie krawędzi ściany, która jest przymocowana do ściany za pomocą wkrętów samogwintujących. Podczas wiercenia okablowanie może ulec uszkodzeniu, często instalatorzy się śpieszą i nie sprawdzają jego obecności na poziomie, na którym planuje się zamontować krawędź ściany.
Fakt 5: Nie tak trwałe, nie tak tanie
Kierownik firmy budowlanej najprawdopodobniej opowie o 25-letniej gwarancji na sufit napinany po montażu. W rzeczywistości nie jest to do końca prawdą. Na płótno, szczególnie w kuchni, wpłynie ogrzewanie z boku pieca, z różnych zanieczyszczeń chemicznych, na przykład kondensatu z tego samego pieca. A także z detergentów, które usuną te zanieczyszczenia. W efekcie 25 lat gwarancji zamieni się w maksymalnie 10 lat eksploatacji i to tylko w warunkach szklarniowych. Nie mówiąc już o tym, że przy przenoszeniu mebli można przypadkowo przebić szmatkę ostrym przedmiotem, np. szkłem, i tu trzeba będzie ją dokładnie wymienić. Pojawiają się również pytania o koszt - zwykła szpachlówka i malowanie będą kosztować mniej niż dopuszczalne Pod względem jakości panel i jego montaż, którego cena będzie porównywalna z sufitem podwieszanym z płyt gipsowo-kartonowych.