O czym mówił mój czosnek 1 kwietnia i co zrobiłem
Żółte końcówki liści czosnku mówiły: „Azot! Nie ma wystarczającej ilości azotu! ”
Łatwo było się tego domyślić. Pod zimą, zgodnie z oczekiwaniami, sprowadziłem tylko fosfor i potas. A azot trzeba było zastosować wczesną wiosną. I tak biedak nie czekał na czosnek, końcówki zaczęły żółknąć.
Jest też sucho, zapomnieli już, kiedy były ostatnie opady.
Wziąłem azotan wapnia, rozcieńczyłem 2 g / li nalałem go wiadrem z wiadra pod każdą rośliną. Mam nadzieję, że w ten sposób azot trafi w cel, czosnek zdąży go zjeść.
Następnego dnia tj. dziś, poluzował wilgotną ziemię, aby zniszczyć naczynia włosowate gleby, zmniejszyć parowanie. I zapewnić glebie powietrze.
Jeszcze jeden czosnek
Mam dwa rodzaje czosnku zimowego, jeden jest sadzony ząbkami, drugi w zeszłym roku cebulkami, nie został wykopany. Siała od razu 20 centymetrów od siebie, oczekując zimowania i dalszej uprawy.
Różnica jest następująca: bardziej równomiernie strzela zębami. Ale z dawnych żarówek wyszło wiele bardzo wartościowych okazów.
Do cebulek posadziłam truskawki (truskawki), czosnkowi nie przeszkadza!
Sadząc truskawki wybrałem jedne zębate, trzymałem je w szufladzie i posadziłem pod koniec marca, chcę zobaczyć, czym będą się różnić od zbóż ozimych.
Jak radzi sobie Twój zimowy czosnek?
Byłbym wdzięczny za subskrypcję i komunikację :)