Przeniesiono licznik ze słupka do domu. Czy jest to legalne i jak można je ukarać?
Gdzie powinno być pudełko z licznikiem na stronie lub przed nim (dostępu pracowników sieci energetycznej)? To pytanie niepokoi wielu właścicieli prywatnego domu. Postanowiłem rozgryźć to do końca.
Kiedy napisałem artykuł o jak przeniósł skrzynkę elektryczną ze słupka za ogrodzeniem do budowanego domuwielu czytelników w komentarzach mówiło: że zrobiłem to nielegalnie.
Szczerze mówiąc, zrobiłem to po prostu, na wzór wszystkich sąsiadów w naszym SNT. Ale chciałem to rozgryźć Czy mam rację po stronie prawa, czy nie?
Patrzymy na „Warunki techniczne podłączenia do sieci elektrycznych”.
To pierwszy dokument, w którym jest napisane, co mam zrobić i jak.
✅ Jest tam więc oddzielna pozycja: Wymagania dotyczące witryny
Z tego powinno jasno wynikać, gdzie powinna być moja wstępna skrzynka elektryczna.
Z tego miejsca wynika, że pudełko "Przedmiot" instalacja na granicy bilansu. Ale to nie musi tam być. A w przypadku instalacji w innym miejscu spada na mnie właśnie ilość strat elektrycznych.
Następnie zawiesiłem skrzynkę elektryczną bezpośrednio na wsporniku z dwóch powodów:
- Po prostu nie miałem gdzie go powiesić na stronie. To było puste.
- Ułatwienie procesu odbioru prac. Nie będzie zbędnych pytań.
Ale po zarejestrowaniu skrzynki elektrycznej coś zostało dodane.
„Ustawa o wykonaniu połączenia technologicznego”.
Został sporządzony podczas instalacji sprzętu. Przyciągnął mnie do tego jeden punkt.
Z tego schematu wynika, że moja ASU (urządzenie do dystrybucji wejściowej) nie znajduje się na granicy bilansu, ale na terenie zakładu lub ogólnie w domu. Chociaż w tym czasie skrzynka elektryczna wisiała na wsporniku i po domu nie było śladu.
Okazuje się, że sieci elektryczne nie mają zakazu wnoszenia sprzętu na miejsce!
Z tego wszystkiego można wyciągnąć tylko jeden wniosek.
Moja skrzynka elektryczna nie musi znajdować się gdzieś poza terytorium zakładu. I gdzie to będzie konkretnie na moim terytorium (na ulicy lub w domu) również nie jest określone.
❗ Dlatego spokojnie wziąłem KŁAMSTWO ze wspornika i przeniosłem do domu. Oczywiście bez zerwania uszczelnienia. Najważniejsze, że mam dokumenty do akceptacji i odpowiadają rzeczywistości.
A maksimum, które mi grozi, to zapłacenie za dodatkową energię elektryczną, która jest tracona na kawałku drutu, od słupa do mojego domu. Ale wydaje mi się, że to grosz.
Możesz dobrze spać 😎.
zasubskrybuj kanał i lubię to 👍. Nadal będzie wiele subtelności dotyczących budownictwa i życia w sektorze prywatnym.