Mówią, że po chwili trzeba dokręcić śruby. Rok później sprawdziłem dach i wyciągnąłem wnioski.
Zbudowanie domu własnymi rękami to część sprawy, ale służenie przez wiele lat to inna sprawa. A kiedy robisz wszystko po raz pierwszy, wszystkie te chwile są jeszcze bardziej ekscytujące.
Przyjaciele, pozdrowienia dla wszystkich. Dzisiaj jest artykuł z serii: „Co się z tym stało po tak długim czasie”. Trzeci rok mojej samodzielnej budowy już się kończy, a doświadczenie mojego domu powoli się kumuluje.
Dziś przeglądamy dach.
Wspiąłem się na to nie po to, żeby powtórzyć, ale żeby dokończyć kilka punktów (Na pewno napiszę o tym osobno). I czy ci się to podoba, czy nie, zaczynasz rozważać wszystko szczegółowo i szukać błędów, które mogą pojawić się z czasem.
Oczywiście pierwszą rzeczą, na którą chcesz zwrócić uwagę, są śruby dachowe.
Podczas montażu płytek metalowych użyłem nie najtańszy.
Wziąłem te konkretnie:
Ale nie wiedziałem na pewno, czy to najlepsza opcja, czy nie.
Minął rok, można wyciągnąć pewne wnioski.
✅ W tym czasie jest mało prawdopodobne, aby coś stało się z uszczelką, ale można sprawdzić szczelność mocowania.
Listwa, na której została zamontowana blachodachówka, był bardzo surowy. Oprócz naturalnej wilgotności, warunki pogodowe w postaci deszczu i śniegu dodały wilgoci.
W takim przypadku wielu twierdzi, że będą musieli dokręcić śruby z powodu wysychania i kurczenia się drzewa. Ale nic takiego nie znalazłem.
- Listwa zdecydowanie wyschła przez rok.
- W tym samym czasie metal jest nadal mocno dociśnięty do niego i wcale nie chodzi.
Może wszystko zależy od tego, gdzie dokręcić śruby?
Zrobiłem wszystko zgodnie z zasadami i wierciłem pod falą, gdzie jest całkowite przyleganie metalowej płytki do skrzyni. Dlatego wysychanie drewna ma minimalny wpływ na gęstość mocowania. Czy nie minęło jeszcze wystarczająco dużo czasu?
Napisz swoją opinię w komentarzach, będzie pomocna.
W międzyczasie wszystko w porządku, minął rok - lot normalny ...
Zapisz się do kanału, i jak 👍. Budowa trwa, a im dalej, tym ciekawiej.