Dlaczego nie wpuszczam sąsiadów do mojego ogrodu i nie radzę
Kto nie zna przypadków, w których sąsiedzi nie mają nic przeciwko zaglądaniu do Twojego ogrodu, a nawet pragną go? Powody są strasznie zróżnicowane, ale w każdym razie - jeśli pokój i dobre zbiory są Ci bliskie, radzę nie wpuszczać! A teraz powiem ci, dlaczego podjąłem tak nieprzyjazną decyzję.
Wszystko zaczęło się od tego, że sąsiedzi rozpoczęli naprawy, a jego geografia rozwinęła się w taki sposób, że łatwiej było im opuścić swoje miejsce, zataczając małe kółko w poprzek mojego. Na początku mi to nie przeszkadzało - mimo wszystko na tej części rosły tylko chwasty, mlecze!
Ale nadeszło lato i postanowiłem oczyścić miejsce pod uprawę kulturową, co, nawiasem mówiąc, ostrożnie ostrzegało sąsiadów, aby byli bardziej ostrożni.
Wyobraź sobie moje oburzone zdziwienie, gdy znalazłem podeptane łóżka z późną rzodkiewką i koperkiem, jakby tańczyło na nich stado dzików!
Oczywiście wyraziłem wszystko, co myślałem o takim stosunku do cudzej własności! Na co odpowiedzieli, że po prostu szli w ciemności i nie pamiętali ani trochę, gdzie to załatwiłem. Potem pogodziliśmy się. I przez około tydzień wszystko było spokojne.
A potem goście przyszli do sąsiadów. Dosłownie musiałem pojechać do miasta na jeden dzień.
Po powrocie powitał mnie śmiech, hałas, zapach grilla. Powszechna sytuacja na letnią rezydencję, prawda? Pozytywny! To właśnie wydarzyło się na mojej stronie. Dosłownie przez chwilę zaniemówiłem, gdy zobaczyłem, że sąsiedzi z gośćmi nie tylko ze wszystkimi udogodnieniami uspokoił się, ale jeden z nieznajomych entuzjastycznie roił się po łóżkach truskawkami, najwyraźniej zajęty nią jedzenie.
Byłem tak zdumiony, że nawet nie skandalowałem. Zamiast tego odciągnęła właścicieli sąsiedniej strony i zapytała - co się dzieje?
I z jakiegoś powodu wpadli w histerię! Pokazano mi, że nie jestem osobą gościnną. Okazuje się, że mają remonty na miejscu, suchego drewna jest dużo, więc kebaby można smażyć tylko u mnie. A jeśli chodzi o truskawki... czy żal mi sąsiedzkiej uczty?
Muszę przyznać, że nie jestem chciwym człowiekiem, a gdyby tak naprawdę po sąsiedzku uprzejmie poprosić o truskawki ogrodowe, poczęstowałbym ich filiżanką.
Ale taka zuchwałość, arogancja i chciwość zepsuły niektóre przyjaźnie naszych sąsiadów. Niegrzecznie powiedziałem, że wszyscy powinni opuścić moją witrynę. Nawiasem mówiąc, rzodkiewki zostały ponownie zdeptane.
I od tego czasu zdecydowałem, że musisz uważać na swoich sąsiadów. Muszą być ostrożnie dopuszczani do Twojej witryny - tylko wtedy, gdy są najlepszymi przyjaciółmi na świecie! W przeciwnym razie ludzie mogą pomyśleć, że wszystko im wolno.