Od taksówkarzy po brygadzistów: jak dostałem się do branży budowlanej za pośrednictwem mojego klienta-imigranta
Bird of Happiness istnieje i możesz go złapać za ogon! Nawet jeśli nie ma edukacji, kontaktów i pieniędzy. Nasz rozmówca Dmitry był taksówkarzem, a teraz jest biznesmenem budowlanym z dobrym dochodem. Jak to zrobił - czytaj dalej. Nie zapomnij polubić i zasubskrybować kanał - u nas to interesujące!
Trochę o sobie
Mam 34 lata, mieszkam w prowincjonalnym miasteczku liczącym 600 tysięcy mieszkańców. Nie mam wykształcenia. Nie ukończyłem college'u z powodów rodzinnych - ożeniłem się. Potem jego żona urodziła i musiała zapomnieć o nauce.
Całe moje życie, że tak powiem, przeszkadzały mi dorywcze prace: handlowałem na rynku; pracował jako robotnik komunalny na cmentarzu, ładowacz, pakowacz; poszedł do północnej straży. Zmienił kilkanaście niewykwalifikowanych zawodów i nigdzie nie odniósł sukcesu.
Ostatnia praca to taksówkarz. Dostałem tu pracę, dziobiąc dochody z reklam w wysokości 70 tysięcy miesięcznie. Oczywiście nie zarobiłem tam takich pieniędzy, tylko po cichu zepsułem samochód. W dobry miesiąc, jeśli nie było remontu, miałem połowę tego, co obiecałem. Dla młodego mężczyzny to porażka!
Zbliżała się trzydziesta rocznica. Przy takich perspektywach ręce były zniechęcone, odczuwano rozpacz. Nie mogę powiedzieć, że jestem głupcem lub leniwym. Nie. Uwielbiam pracować, ale jakoś się okazało, że po drodze nie spotkałem normalnych ludzi. Wszyscy próbowali mnie rzucić lub oszukać. Ale ostatecznie okazało się to zaletą. Opowiem o tym dalej.
Wstyd jest najlepszą motywacją
Praca w taksówce wykończyła mnie psychicznie. Przez rok takiej pracy zacząłem się wstydzić zawodu, unikałem przyjaciół na rozkaz. Mimo wszystko w Rosji mamy dziwne zwyczaje: taksówkarz, który czasami zarabia więcej niż jego klient, ma ochotę zostać opluty. Kogo zabierają - panu; kto ma szczęście - taksówka. Stereotyp, z którym nic nie można zrobić!
Zawód, haniebny i haniebny jak na ludzkie standardy, spełnił swoje zadanie - kiedy zdecydowałem się wyrwać z tego wszystkiego raz na zawsze i najwyraźniej wszechświat mnie usłyszał. Kiedyś przyjąłem zamówienie, a klient zatrudnił mnie na cały dzień. Zapłacił za paliwo, dał 3 tysiące rubli z góry, a my ruszyliśmy w jego interes.
Wybawca klienta
Ten klient okazał się konstruktorem i finiszerem w jednym. Budował domy prywatne; zakończył dekorację lokalu; zbudowane ogrodzenia; przeprowadził elektryk, hydraulik; zainstalowane ogrzewanie. Ogólnie rzecz biorąc, walet wszystkich transakcji. Ku mojemu zdziwieniu był budowniczym samoukiem. Ten fakt dał mi nadzieję.
Po zrealizowaniu zamówienia zostawiłem mu wizytówkę i poprosiłem, żeby zadzwonił nie tylko jako taksówkarz, ale także czy na budowie będzie praca w niepełnym wymiarze godzin. Ku mojej radości zadzwonił dwa dni później i zaproponował pracę. Trzeba było go zabrać na zamówienie do oddalonej o 45 kilometrów wioski, tam pracować jako pomocnik i odwieźć.
Za to wszystko zapłacił 4500 rubli. Dla mnie to była bajka - za takie pieniądze musiałem pokonywać kilometry przez trzy dni. Wewnętrzny głos powiedział mi wtedy - to twoja szansa, chwyć się rękami i stopami!
Zapomniałem powiedzieć, dlaczego mój nowy klient marnotrawił taksówkę: nie był obywatelem Federacji Rosyjskiej i mieszkał tu z rodziną na nielegalnym stanowisku. Poruszanie się po mieście pieszo było dla niego niebezpieczne - można je było zgrabić.
Miał własny zespół sąsiadów, z których jeden miał samochód. Ale dzień wcześniej jego pracownicy otrzymali zapłatę i razem zaczęli napadać. Postanowił się z nimi rozstać, a potem po prostu się pojawiłem.
Nawiasem mówiąc, jestem abstynentem: przy moich żebraczych dochodach picie jest bardzo drogie. I nigdy nie daję dzieciom złego przykładu.
Cóż, ceny na budowie! Pierwszy dzień pracy i szok
W tym wiejskim miejscu konieczne było zainstalowanie rynien i odpływów na cokole. Nie było potrzeby noszenia materiału - był na swoim miejscu. Załadowałem do samochodu narzędzie, dwie drabiny i wyruszyłem na swoje pierwsze zlecenie jako samouk praktykant budowlany. Zabrzmiało to zabawnie.
Kończyliśmy pracę późno w nocy. Klient się opłacił, obiecane i pięćset rubli otrzymałem z góry. Kiedy wracaliśmy, zapytałem mojego nowego pracodawcę: „Ile zebrałeś z tego zamówienia?” „Za redagowanie dwudziestu pięciu z nich ci dałem” - oto odpowiedź, jaką otrzymałem. Moje oczy prawie wyszły z zaskoczenia. Podczas tej podróży poprosiłem o stałą pracę.
Dwa sezony praktyki
Przez następne dwa lata pracowałem jako konstruktor i kierowca w niepełnym wymiarze godzin na warunkach, że transport był na mnie i otrzymuję 40% kosztów pracy. Pieniądze wyszły na tym całkiem nieźle - przynajmniej co najmniej 60 tysięcy miesięcznie zarabiałem. Pracowaliśmy głównie razem, jako członkowie jednej brygady. Przy dużych obiektach zatrudniano asystentów.
W tym czasie opanowałem spawarkę oraz wszelkiego rodzaju narzędzia elektryczne i gazowe; nauczył się układać cegły i bloki; zszyć ramę pod fundamentem i betonować; został elektrykiem i hydraulikiem; dobrze opanowane pokrycia dachowe, tynki, płyty gipsowo-kartonowe, wykończenia. Wtedy poczułem, że to moje!
Bezpłatne pływanie
Ale nie wszystko dzieje się jak w bajce. Kiedyś mój pracodawca i przyjaciel powiedzieli, że musi iść do domu na czas nieokreślony. Chodziło o problemy rodzinne: dzieci dorastały i nie można było ich zabrać do szkoły bez dokumentów. Musiał wyjechać, aby później wrócić legalnie.
Przekazał mi klientów. Jego stan wynosił 15% kosztu pracy, którą musiałem przelać na jego kartę. Dał mi narzędzia i sprzęt. Od dwóch lat zbieramy czarną kasę - zgromadziliśmy 150 tys. Wziął pieniądze, a ja wziąłem narzędzie. Na to i zdecydowałem.
Moim pierwszym samodzielnym zamówieniem było ogrodzenie z profili metalowych. Należało odgrodzić działkę o powierzchni 8 arów, postawić bramę i bramę. Po obwodzie ma 120 metrów. Koszt pracy to 75 tysięcy rubli. Aby to zrobić, wziąłem dwóch pomocników. Wszystko potoczyło się jak zwykle.
Od dwóch lat dostarczyliśmy kilkanaście kilometrów różnych ogrodzeń - od ogniw łańcuchowych po kucie. Miałem wystarczająco dużo doświadczenia. I generalnie - postawiliśmy na ogrodzenia - praca jest szybka, łatwa i opłacalna. Swoją drogą, teraz ogrodzenia faliste to jedna z moich specjalizacji.
Co teraz
Minęły trzy lata, ale mój przyjaciel nie mógł wrócić. Klienci od niego zniknęli, ale czasami wysyłam mu pieniądze z moich zamówień. Teraz złożyłem podanie o indywidualnego przedsiębiorcę i legalnie pracuję dla siebie.
Nie mam problemów z zamówieniami. Wspomniałem wyżej, że zanim zawsze próbowali mnie rzucić, aby mnie oszukać. Wyglądam jak prostak: jeśli na ulicy - nieudacznik. Tak, jestem chudy, mały, w okularach, cichy. Generalnie nie wywołuję u ludzi poczucia zagrożenia. Ale w kontaktach z klientami stało się to zaletą.
Faktem jest, że ludzie tacy jak ja ufają. I mam ponad 70% konwersji na zamówienia. Oznacza to, że z dziesięciu zamówień siedem na pewno będzie moje. Jednocześnie ceny moich usług nie są niskie!
W większości przypadków moi klienci nie znikają bez śladu i przyciągają nowych klientów spośród znajomych, znajomych, krewnych. Były miesiące, kiedy ze względu na blokadę pracy kręciłem reklamy z Avito - po prostu nie mogłem znaleźć ludzi do wszystkich obiektów. Kiedyś miałem dobrego nauczyciela!
Teraz mam trzy brygady, które w 100% obciążam pracą. Niektórzy specjalizują się w domach, inni w ogrodzeniach, inni w dekoracji. Sam zajmuję się tylko zamówieniami i, w razie potrzeby, pomocą na budowie. Kiedy jest dużo pracy, negocjuję z innymi zespołami. Moje zarobki kształtują się obecnie w granicach 150-300 tysięcy miesięcznie. Ale to dopiero początek.
Czy myślisz, że jeden na sto ma tyle szczęścia, czy każdy może odnieść sukces? Napisz w komentarzach!
Przyjaciele, jest nas już 65 tysięcy! Polub, zasubskrybuj kanał, udostępnij publikację - pracujemyabyś otrzymywał przydatne i istotne informacje!
Przeczytaj także:
- Szaszłyk na Kiszonych Pomidorach! Dzielę się zimowym przepisem na soczyste i smaczne mięso.
- Drugie światło, czyli sekret przytulnego domu: kiedy rozwiązanie architektoniczne nie sprzyja praktyczności.
Obejrzyj wideo - Szklarnia - Wegetariańska - Zwierzęta hodowlane zasilane energią słoneczną i prawa fizyki.