Zrobiłem niedrogi wiata nad parkingiem: dzieląc się moim doświadczeniem
Załadunek do samochodu, który przez cały dzień nagrzewał się na słońcu, nie należy do najprzyjemniejszych, więc jeśli parking znajduje się na otwartym słońcu i pozwala na miejsce na działce, radzę wyposażyć się w zadaszony baldachim. Przynajmniej tak proste i niewidoczne, jak wyszło z nami.
W sumie na szopę wydaliśmy około 12 tysięcy rubli, z czego jesteśmy bardzo dumni. Cały proces opowiem etapami. Zaczynamy od oznaczenia terenu i przygotowania rur azbestowo-cementowych - przydadzą się do ułożenia fundamentu.
Instalujemy rurę w otworze, kupujemy podpory drewniane w sklepie z narzędziami (najtańsze były w Pietrowiczu) i przecinamy siatkę murarską - trafi ona do zbrojenia betonowej części podpory drewnianej.
W betonie, który jeszcze nie został uchwycony, montujemy podporę z drewna. Pionowość instalacji sprawdzamy poziomicą bąbelkową lub specjalną aplikacją na smartfonie.
Czekamy tydzień, aż beton będzie gotowy. Nie zapomnij o okresowym nawilżaniu betonu: mleko cementowe nie powinno wysychać.
Montujemy pionową belkę 100 * 100 mm i poziome zworki. Do mocowania używamy zakupionych narożników ze stali zbrojonej o grubości metalu min. 3 mm.
Narożniki polecam mocować uniwersalnymi pomarańczowymi wkrętami samogwintującymi. Czarne są bardzo kruche, więc tutaj się nie sprawdzą.
Dodajemy deski, tymczasowo wykonujemy wysięgniki między dwoma rzędami słupów - tak, aby konstrukcja nie odsuwała się od siebie.
Aby zapobiec nagrzewaniu się samochodu przez boczne promienie słońca, zdecydowaliśmy się osłonić daszek calową deską pomalowaną bejcą. Następnie kolor mi się nie podobał, najprawdopodobniej za kilka lat usuniemy warstwę farby i przemalujemy Tikkurilą.