Jaki był los zapasowej rakiety dla Jurija Gagarina
Witajcie drodzy goście i subskrybenci mojego kanału. W przeddzień znaczącej daty dla astronautyki chciałbym opowiedzieć o zapasowej rakiecie dla Yu. Gagarin.
Tak, nie zdziw się. W tamtym czasie pierwsza osoba, która wysłała człowieka w kosmos, była tak ważna, że oprócz zapasowych astronautów (Niemiecki Titov i Grigorij Nelyubov), przygotowano kolejny w pełni sprawny pojazd startowy "Wschód". To właśnie chcę wam dzisiaj o niej powiedzieć.
Wyścig kosmiczny i zduplikowana rakieta
Wyścig kosmiczny w latach sześćdziesiątych szedł pełną parą, a ZSRR musiał po prostu wyprzedzić Amerykanów i być pierwszym na świecie, który wysłał człowieka w kosmos. Z tego powodu nie tylko byli tam zduplikowani astronauci, ale nawet przygotowano pełnoprawną drugą rakietę.
Chodzi o to, że z przyczyn technicznych ze względów politycznych nie można było odłożyć wystrzelenia rakiety. Rzeczywiście, w tym samym czasie za oceanem Amerykanie byli w pełnym rozkwicie, przygotowując się do wystrzelenia statku kosmicznego po tak zwanej trajektorii suborbitalnej Alana Sheparda.
Dlatego na znaczącą datę 12 kwietnia 1961 r. Przygotowano dwa pojazdy nośne Vostok.
12 kwietnia 1961 r. Wszystko potoczyło się normalnie i wszyscy usłyszeli słynne dla całego świata zdanie Gagarina: „Chodźmy!”.
Potrzeba duplikatu rakiety zniknęła sama. I nigdy nie poleciał w kosmos. Ale z drugiej strony rakieta zapasowa zaczęła być aktywnie wystawiana na wielu międzynarodowych pokazach lotniczych, w tym w Rzymie, słynnym na całym świecie Le Bourget w Paryżu, a także w Turynie i Pradze.
Rakieta ta została zademonstrowana setkom obcokrajowców, aby jasno pokazać potęgę państwa radzieckiego i siłę myśli inżynierskiej radzieckich naukowców.
Ponadto 13 czerwca 1963 r. W Kałudze, Yu. Gagarin położył pierwszy kamień w fundamencie budowy Państwowego Muzeum Historii Kosmonautyki imienia K. MI. Ciołkowskiego.
Muzeum odwiedziło pierwszych gości na początku października 1967 roku i mniej więcej w tym samym czasie pojawił się pomysł zainstalowania rakiety zapasowej bezpośrednio w muzeum.
Jednak ze względu na liczne aprobaty i wszelkiego rodzaju opóźnienia zatwierdzenie instalacji otrzymano dopiero w 1973 roku. Dopiero potem prawdziwie tytaniczna praca zaczęła dostarczać rakietę nośną na miejsce jej ostatniego postoju.
Aby zainstalować rakietę, konieczne było nawet ułożenie specjalnego odcinka linii kolejowej do miejsca, w którym zainstalowano rakietę Wostok. Cokół również został przygotowany z najwyższą starannością, a wszystkie jednostki zostały zaprojektowane i zmontowane z zachowaniem znacznego marginesu bezpieczeństwa. Nie żartuj, bo „Wostok” waży 144 tony i osiąga 38 metrów wysokości.
Po wszystkich czynnościach przygotowawczych same prace instalacyjne rozpoczęły się 13 czerwca 1973 r. (Data została specjalnie zaplanowana na rocznicę Yu. Gagarina). Wszystkie prace regulacyjne i montażowe zakończono 21 czerwca 1973 roku i właśnie tego dnia rakieta majestatycznie wzniosła się na wysokość 38 metrów.
Od pierwszego dnia rozpoczęły się wycieczki na tak niezwykły eksponat, a wśród pierwszych byli tacy ludzie jak V. Dzhanibekov i A. Leonow (radzieccy kosmonauci) i amerykański astronauta D. Scott.
Początkowo rakieta została zainstalowana w pozycji pionowej przez cały ciepły okres i dopiero na zimę została przeniesiona do pozycji poziomej. Pozwoliło to na jak najdłuższe zachowanie eksponatu w jego pierwotnej formie.
Dopiero w drugiej połowie lat 90. rakieta została na wiele lat przeniesiona do pozycji poziomej w celu remontu. Rakieta ponownie wystrzeliła w górę dopiero w 2001 roku, ale 10 lat później, po sprawdzeniu i pomalowaniu, Vostok ponownie zajął pozycję pionową.
W 2013 roku ponownie remont i antycypacja budowy II etapu Muzeum Historii Kosmosu. A teraz, po niespokojnym oczekiwaniu, „Wostok” znów patrzy w górę.
Nawiasem mówiąc, w czasach radzieckich krążyły plotki, że to nie jest prawdziwa rakieta, ale tylko model. Na co inżynierowie odpowiedzieli, że wystarczy zatankować rakietę i włożyć kilka instrumentów, i byli gotowi wysłać wszystkich sceptyków na orbitę na tym „modelu”.
Tak losy dublera słynnej rakiety Wostok, która wypuściła na orbitę pierwszego człowieka w historii ludzkości, Jurija Gagarina.
Podobał Ci się materiał? Nie zapomnij więc o polubieniu, ponownym zamieszczeniu i skomentowaniu. Dziękuję za uwagę!