Naturalne dokarmianie piwonii „bez chemii” w maju, zapewniające odżywienie przez cały sezon. Wystarczy na 1 bochenek!
Płonące fajerwerki, koledzy ogrodnicy! Dla nikogo to nie jest tajemnicą: „Czy chcesz zobaczyć lśniące piwonie z bujnymi czapkami? Zapewnij im przyzwoite jedzenie!". Ale jest kategoria hodowców kwiatów, którzy unikają nawożenia chemicznego, jak diabeł kadzidła. Oczywiście nie podzielam tego stanowiska. Ale obywatele, macie prawo.
Specjalnie dla zwolenników rolnictwa ekologicznego proponuję jedno skuteczne karmienie piwonii „bez chemii”. Należy to zrobić już teraz, w maju, aby rośliny mogły się odżywiać do jesieni. To - sos do chleba.
Towarzyszu, będę z tobą szczery. W chlebie nie ma i nie może być składników odżywczych jako takich. Inaczej działa nasz strój ludowy, który polecam wyłącznie jako alternatywa dla środków „chemicznych”.
Wchodząc w ziemię, zaczyna się sos chlebowy... Dobrze! Powinna wędrować. A proces fermentacji to proces przetwarzania jednych substancji na inne, który zachodzi dzięki energicznej aktywności licznych i różnorodnych mikroorganizmów.
Witam dobre bakterie i grzyby! A piwonia znajduje w całym tym miszmaszu, co będzie go karmić przez cały sezon. Zaprawianie chleba tworzy mini pryzmę kompostu tuż pod kłączem piwonii, zwiększając w ten sposób żyzność gleby kosztem własnych zasobów.
Proces przygotowania nawozu jest prosty i tani. Potrzebujemy tylko 1 bochenka chleba i 1 wiadra ciepłej wody (około 7-10 litrów). Proces będzie przyjemniejszy w ciepłej wodzie! Nawiasem mówiąc, możesz wziąć stary, lekko wysuszony chleb - nie ucierpi na tym skuteczność naszego karmienia!
- Włóż chleb do wiadra.
- Umieść w ciepłym miejscu.
- Poczekaj 1 dzień lub lepiej - 2.
- Gnojowicę wlewam okruchami i wlewam pod krzak piwonii.
Dzięki prostemu opatrunkowi górnemu w glebie zaczną zachodzić procesy biochemiczne. Małe korzenie i inne pozostałości roślinne z zyskiem i same są przetwarzane na składniki odżywcze dla piwonii. I na pewno to doceni!