Niezwykłe uszkodzenie przewodu, spaliło przedłużacze 2 razy i prawie spowodowało pożar. Zorientowałem się, dlaczego
Dzwoni telefon, numer jest podpisany, co oznacza, że już się kontaktowali. Okazało się, że kobieta poprosiła rodziców o przyjrzenie się problemowi, przepalił się przedłużacz w telewizorze. Dziwne, na czajniku, klimatyzatorze lub grzejnikach byłoby dobrze, jest przyzwoita moc, ale na telewizorze - drobiazg. Z rozmowy tak naprawdę niczego się nie dowiedziałem, obiecałem, że pojadę wieczorem.
Co za cholera?
Rzeczywiście, blok gniazdowy i wtyczka przewodu są mocno zwęglone, właściciel kupił już nowy przedłużacz, w pobliżu telewizora nie ma gniazdka. W rozmowie od razu zostałem poinformowany, że to drugi przedłużacz się wypalił, a nowy będzie trzecim.
Nie mogłem zrozumieć, dlaczego pojawił się taki problem, moc cudu wrogiej technologii to tylko 380 W, przedłużacz jest zaprojektowany na 2000 W, coś tu jest nie tak.
Założyłem wtyczkę na przewód z wypalonego przedłużacza, była w idealnym stanie, ale właściciel nie kupił nowej. Na wszelki wypadek sprawdziłem telewizor pod kątem zwarcia, wszystko jest w porządku, a automatyczne przełączniki nie działały wcześniej.
Włączył urządzenie i zaczął sprawdzać nagrzewanie się wtyczki, przewodu i gniazdka - zimne. Zacząłem bardziej szczegółowo wypytywać właściciela, chciałem dotrzeć do sedna prawdy i nie zostawiać po sobie miny o opóźnionym działaniu.
Jaki był problem
Okazało się, że po stopieniu pierwszego przedłużacza szpilki wtyczki „spaliły się” i chwiały, był już bezużyteczny. Kontakt stał się zawodny, co doprowadziło do poważnego przegrzania i awarii.
Ale zauważ jakie są konsekwencje takiego „drobiazgu”, wszystko to działo się w nocy i pół kroku pozostało przed ogniem.