Po wyjściu krewny odkrył, że rośliny domowe zostały odłamane - okazuje się, że to magia
Krewni, jak mówią, nie są wybierani. I nawet w naszej dość inteligentnej rodzinie, w której w kilku pokoleniach jest 24 nauczycieli, jest wszystko...
Z niektórymi kuzynami i siostrami komunikuję się znacznie częściej niż z własną siostrą, która mieszka bardzo daleko i rzadko się widujemy. A ponieważ rodzina mojej mamy miała sześcioro dzieci, a rodzina mojego ojca trójka, mam wielu kuzynów. A wśród nich jest część, z którą w ogóle się nie komunikuję, chociaż wiem o ich istnieniu. Mieszkają w naszym mieście, ale życie prawie nas nie rozdziela. Mają swój styl życia, co jest dla mnie nie do zaakceptowania, nasza rodzina ma swój własny. Myślę, że wiele osób mnie rozumie, a także nie utrzymuje bliskich relacji ze wszystkimi bliskimi.
I jakie było moje zdziwienie, gdy do bramy zapukała żona jednego z moich kuzynów. Lesha jest bardzo cichym, nieśmiałym facetem, w zasadzie go lubię. Pracuje jako kierowca, kiedyś był kierowcą ciężarówki, ale potem był ciężko chory, a teraz jeździ ciężarówką. A jego żona Lyuba jest ucieleśnieniem rosyjskiej koncepcji „chłopca-kobiety” w ciele. Ważący około półtora centa, głośny i bezczelny.
I tak ku mojemu zdziwionemu powitaniu powiedziała, że skoro nie czekali na zaproszenie do nowego domu, sama przyszła zobaczyć, jak żyjemy. Ale potem najwyraźniej zdała sobie sprawę, że posuwa się za daleko i zażartowała ze wszystkiego: „Przechodziłam, postanowiłam wejść, być ciekawa”.
Oczywiście zaprosiłem ją do domu, ale od razu ostrzegłem, że jeszcze nie zbieramy gości, ponieważ dom nie został jeszcze ukończony, wewnątrz na 1 piętrze budowa wciąż trwa. „Więc nie tylko nie zostali zaproszeni” – postanowiłem z kolei być sarkastyczny.
Lyuba zostawiła swoje torby na korytarzu. Potem obeszła wszystkie pokoje, odkręciła wszystkie krany, prawie nalała wody pod prysznic, nawet zajrzała do kilku szafek w kuchni, żeby sprawdzić, czy nie ma żadnych zamykaczy.
Oczywiście zaproponowałem herbatę, nastawiłem czajnik i zacząłem nakrywać do stołu. I poszła do salonu, który nie jest wykończony. Tapeta, farba, podkład są nadal w nim ułożone, czyli magazyn materiałów wykończeniowych. Są też pudełka z warzywami – pomidorami, cebulą, czosnkiem. I są kwiaty wewnętrzne, które przygotowałem do przeniesienia na nowe, właśnie kupiłem do wnętrza pokoi, doniczki.
Lubię duże kwiaty, głównie mam próbki liściaste, bo mój syn był uczulony na pyłki. Ficus Benjamin, Gruba kobieta, Ficus gumowaty, Kalanchoe. Stali na niskim stole, a obok było wiadro ziemi.
Czajnik się zagotował, Lyuba i ja chwilę siedzieliśmy, opowiadała historie o krewnych. Zastanawiałem się w zasadzie, że wcale jej nie sprzeciwiam się. Na pewno opowiem kilka historii, które są dość pouczające.
Ale nawet Lyuba zdała sobie sprawę, że została zbyt długo i szykowała się do powrotu do domu. Mój mąż odebrał mi samochód, kiedy wyszedł do pracy. To było dla niej rozczarowanie, bo ciężko jest nosić jej ciężar na piechotę. (Dlatego jej słowa „minęłam” brzmiały śmiesznie)
Zadzwoniłem do niej taksówką i zapłaciłem 80 rubli do jej domu, co wywołało falę wdzięczności. I z ulgą zamknęła bramę i wróciła do domu.
Posprzątała stół i poszła do salonu, aby pouczyć się o kwiatach, tak jak zamierzała. Ale - o zgrozo! Szczyt jednego z pędów figowca został odłamany. Jaka szkoda! Rośnie tak wolno, liczy się każdy liść! Spojrzałem ponownie i zobaczyłem, że gruba kobieta miała odłamanych kilka pędów. A Kalanchoe zostaje bezlitośnie ścięty. Ficus Benjamin też to dostał.
Wściekły byłem gotów udać się do tego bezczelnego domu i wyrazić wszystko, co gotowane. To opłata za gościnność! Ale potem wrócił mój mąż. On oczywiście nie uważa kilku złamanych gałęzi za wielką tragedię, więc uspokoił mnie w każdy możliwy sposób.
On i Lesha mają dobre relacje, a jej mąż powiedział, że sam do niego zadzwoni. Po chwili wrócił i powiedział, jak mówią, Lyuba uważa, że skradzione kwiaty lepiej rosną. Dlatego potajemnie zerwała pędy. Jakby to był taki magiczny rytuał, na który nie można się obrazić.
Nie ma słów, po prostu nie ma słów z takich spotkań z bliskimi!
Jak byś się czuł w związku z tego rodzaju magią w swoim domu?