Najnowsze wieści na temat gazu - gazowcy domagają się ułożenia pierwszych sieci w domu, potem ulegną awarii na zewnątrz
Zbudowaliśmy dom we wsi, opuściliśmy miasto i nigdy tego nie żałowaliśmy. Dlaczego tak się dzieje, jakie warunki są do tego konieczne? Wręcz przeciwnie, wielu ludzi nie jest zadowolonych z życia na wsi. Opowiemy ci na kanale Mój dom.
Na swoim kanale nie raz pisałem o tym, jak postępuje nasza epopeja gazowa. Gazu nie mamy, choć kiedyś obiecano nam, że będzie w 2019 roku. Po tym, jak Prezydent ogłosił pregazyfikację, złożyliśmy dokumenty, po czym ponownie dodaliśmy, o tym I napisała w swoim artykule „Bezpłatne połączenie gazowe - próbują nas ponownie oszukać, przez najbardziej bezwstydnych sposób ".
Postanowiłem więc pojechać do Gorgaz, dowiedzieć się, jakie wiadomości i na jakim etapie jest rozpatrywanie naszej sprawy. Okazało się, że kobieta przygotowująca dokumenty jest na krótkich wakacjach, nie będzie jej tam w tym tygodniu. Inni specjaliści zapewniali mnie, że wszystko jest w porządku, nie ma problemów. Wszystko wisi gdzieś na górze, do czasu otrzymania instrukcji, na ziemi nikt się nawet nie ruszy. Ich hierarchia w Gazpromie jest czystsza niż w wojsku. Wszyscy drżą o swoje miejsca, więc dyscyplina jest doskonała.
Potem poszedłem do inżyniera, który pracował z nami po raz ostatni i dał przybliżoną kwotę za nasz dom za podłączenie, 700 tysięcy rubli. I ten towarzysz, niewyczerpany na niespodzianki, powiedział mi: „Dlaczego chodzisz i pytasz nas, kiedy wszystko będzie gotowe? Zrobiłeś coś sam?
Zapytałem go, co konkretnie musimy zrobić, bo wszystkie dokumenty zebraliśmy i złożyliśmy na czas.
Potem powiedział, że w tym czasie musimy przygotować wszystko w domu na podłączenie gazu. Oznacza to, że ułóż wszystkie rury w domu, kup kocioł i wyjmij rurkę. Potem przyjdą do nas dzielni gazownicy i podłączą gaz na zewnątrz.
Powinieneś mnie wtedy widzieć! Właśnie takie stwierdzenie mnie zaskoczyło! Wyobraź sobie, jakie wieści! Czy w ogóle będzie darmowe połączenie gazowe, nikt nie może nam powiedzieć na pewno. Kiedy to nastąpi, tym bardziej nikt nie wie. A my, jak się okazuje, musimy teraz wszystko ugotować w środku.
To znaczy skontaktuj się z wyspecjalizowaną firmą, która wykona projekt, uzgodnij wszystkie punkty, za które pobierze od nas kosmiczną sumę. To zrozumiałe, kto po prostu nie radzi sobie z gazem. A obok nienasyconego Gazpromu ci frajerzy łamią te same ceny.
Następnie kup wszystkie komponenty sieci wewnętrznej, wydaj dużo więcej pieniędzy. I siedzieć i czekać, aż ktoś tam podejmie decyzję - będziemy mieli gaz, czy nie.
Kiedy wyraziłem to wszystko z oburzeniem, młody człowiek postanowił mi zagrozić: „I nie będziemy gazyfikować tych, którzy nie mają tego wszystkiego gotowego w momencie podejmowania decyzji!”
Wiesz, dawno nie spotkałem się z tak bezczelnym szantażem. Oczywiście nie kłóciłem się z nim, pojechałem do domu, gdzie na drugi dzień przetrawiamy tę wiadomość i zastanawiamy się, jak powinniśmy z nią teraz postępować.
W naszej wiosce wzdłuż tej linii istnieje możliwość znalezienia kogoś, kto to zrobi. Działa tu firma z najbliższego miasta, można ją oczywiście zatrudnić.
Ale samo podejście do tej sprawy: gdybym nie poszedł sprawdzić, nie miałbym pojęcia, że dom musi być przygotowany. Setki ludzi nie jeżdżą i nie rozpoznają, odpowiednio nie wiedzą. Co to jest – kolejny przegląd kandydatów?
Co o tym myślisz?