Jak pierwsza w historii ludzkości stacja międzyplanetarna „Luna-1” została zamieniona w sztuczną kometę i satelitę Słońca
2 stycznia 1959 r. pojazd nośny Vostok-L wystrzelił pierwszą w historii automatyczną stację międzyplanetarną (AMS) Luna-1 na torze lotu na Księżyc.
Wewnątrz stacji sowieccy inżynierowie umieścili magnetometr, detektor mikrometeorytów, licznik promieni kosmicznych i sowieckie symbole. Do niezwykłego eksperymentu włożono też jeden kilogram sodu. Więc co się stało z Luną 1? Dowiedzmy Się.
Start rakiety i przydzielone zadania dla „Luny-1”
Więc, AMS „Luna-1” 2 stycznia 1959 poleciał na księżyc. Aby osiągnąć drugą prędkość kosmiczną, rakietę wyposażono dodatkowo w trzeci stopień (tzw blok „E” z zainstalowanym silnikiem RD0105), który pracował normalnie, a urządzenie po raz pierwszy w historii osiągnęło tę prędkość.
Główne zadanie „Luna-1” polegał na "upadku" na powierzchnię naszego satelity, ale "chybił", a wszystko dlatego, że górny stopień działał trochę dłużej niż to konieczne.
I nie była to awaria sprzętu (wszystko działało poprawnie). Według danych opublikowanych na portalu Roscosmos zapomniano więc w obliczeniach uwzględnić czas potrzebny na dotarcie sygnału do i tak już przyzwoicie odległej stacji. I to właśnie ten drobny błąd uniemożliwił Lunie-1 dotarcie do Księżyca.
Ale nawet bez tego stacja ta umożliwiła wykonanie szeregu unikalnych pomiarów, co znacznie pomogło w dalszym rozwoju przemysłu kosmicznego.
Więc 3 stycznia o 3:56:20 czasu moskiewskiego w odległości 119 500 kilometrów od Ziemi ten sam kilogram sodu został celowo wysadzony w powietrze na Łunie-1, co w rzeczywistości zamieniło sowiecką stację w sztuczną kometę.
Pomysł przekształcenia stacji w sztuczną kometę należał do astronomów I. Szkłowski i W. Kurta. Wymyślili tę sztuczkę z sodem. W rezultacie wokół stacji utworzyła się chmura sodowa o promieniu około 50 kilometrów.
Pierwszą sztuczną kometę w historii można było nawet zaobserwować gołym okiem (choć na nocnym niebie była to słaba kropka w gwiazdozbiorze Panny). Cóż, astronom M. Gniedyszew.
Następnego dnia, a mianowicie 4 stycznia 1959 o 06:00 „Luna-1” przeleciał obok księżyca, będąc w odległości około 6000 km od niej.
Około osiem godzin po tym zdarzeniu słabnący sygnał ze stacji został przechwycony przez Laboratorium Napędów Odrzutowych. (Pasadena, Kalifornia, USA), która stała się kolejnym niezależnym potwierdzeniem kolejnego wyjątkowego osiągnięcia Sowietów Inżynieria.
Następnego dnia komunikacja z urządzeniem została przerwana, najprawdopodobniej przez to, że baterie zainstalowane na stacji po prostu się rozładowały.
A według obliczeń do 7 stycznia „Luna -1” całkowicie pozbyła się grawitacyjnego wpływu zarówno Ziemi, jak i Księżyca i faktycznie zamieniła się w pierwszy w historii ludzkości sztuczny satelita Słońca, którego niektóre media głośno nazwały „pierwszą sztuczną planetą słoneczną” systemy ”.
Ale to nie jest cała lista wyjątkowych osiągnięć „Luny-1”. A więc to sowiecka stacja jako pierwsza zarejestrowała zewnętrzny pas radiacyjny Ziemi. Ujawniono również unikalne cechy ziemskiej sfery magnetycznej.
Okazało się, że na dystansie 20 800 km mocno słabnie, a na dystansie 22 000 km prawie podwoił się w skoku, po czym zaczyna stopniowo spadać.
W ten sposób Luna-1 ustaliła, że Księżyc nie ma własnego pola magnetycznego. Również po raz pierwszy w historii AMC zmierzył wiatr słoneczny, a aparatura aparatu umożliwiła wykrycie obecności zjonizowanego gazu w przestrzeni międzyplanetarnej.
Takimi osiągnięciami może pochwalić się pierwsza w historii międzyplanetarna stacja „Luna-1”.
Podobał Ci się materiał? Następnie oceń go i nie zapomnij zasubskrybować kanału, aby nie przegapić nowych ciekawych publikacji.
Dziękuję za uwagę!