Ile światła dla Chin
Witajcie drodzy goście i subskrybenci mojego kanału. Niedawno zacząłem wielokrotnie słyszeć gniewne recenzje, że jak mówią, sprzedajemy energię elektryczną za granicą za grosza, a wewnątrz kraju sprzedajemy ją na trzech drogach.
Rozumiem, że większość ludzi myśli na wspólnym poziomie i nie widzi dużej różnicy w cenie hurtowej i detalicznej dla konsumenta końcowego. I wielu zaczyna karcić naszych inżynierów za to, czym jest światło, i oskarża naszych menedżerów o niekompetencję. W szczególności często wspomina się o Chinach. W tym artykule postaram się zrozumieć ten problem.
Obowiązujące stawki i prawdziwe dane
Zacznijmy więc od tego, że nikt nie wie dokładnie, ile naprawdę kosztuje jedna kilowatogodzina dla Niebiańskiego Imperium na rynku hurtowym. Jak mówią, ta informacja jest tajemnicą handlową.
Osobiście mogę operować tylko na danych sprzed prawie trzech lat. Tak więc, według danych z 2018 roku, energia elektryczna była sprzedawana do Chin po 2,7 rubla za kW * h. I w tym samym okresie np. Dla Żydowskiego Regionu Autonomicznego średnia taryfa wynosiła 3,8 rubla za 1 kW * h.
I tutaj, spodziewając się fali oburzenia, chcę od razu zwrócić uwagę na jedną bardzo ważną kwestię: cena eksportu energii i cena dla konsumenta końcowego to dwie wartości, których nie można bezpośrednio porównywać w ten sposób.
Dla odpowiedniego porównania przejdźmy do zarchiwizowanych danych i dowiedzmy się, ile kosztuje energia elektryczna na rynku hurtowym dla rynku krajowego.
Okazuje się więc, że dla pierwszej strefy cenowej (centralna część Rosji i Ural) koszt jednej kilowatogodziny * wyniosła około 1,25 rubla, a dla drugiej strefy cenowej (Syberia) cena ta za tę samą jedną kilowatogodzinę była równa 0,8 rubla.
Jeśli już porównamy te liczby, zobaczymy, że energia elektryczna jest sprzedawana w Niebiańskim Imperium po dość wysokich cenach. I nazwać je niedocenianymi, język nie okazuje się być.
Ponadto chciałbym również podkreślić, że jest to nadwyżka, która pozostaje z produkcji energii elektrycznej, która jest sprzedawana do Chin. Zgodnie ze zobowiązaniami umownymi Rosja nie ma żadnych obowiązkowych minimalnych ilości dostaw.
To znaczy, jeśli zaistnieje sytuacja, że wytworzona energia zostanie w całości zużyta na rynku krajowym, to nasz główny eksporter, Inter RAO, nie sprzeda ani jednego kilowata.
A zyski ze sprzedaży energii elektrycznej do Chin są częściowo wykorzystywane do subsydiowania taryf dla Dalekiego Wschodu.
Więc co się dzieje? Jeśli spojrzeć na to pytanie powierzchownie, wydaje się, że nasi elektroenergetycy za grosze sprzedają energię elektryczną za granicą, a miejscowej ludności wydziera się trzy skóry. Jeśli jednak przyjrzeć się temu szczegółowo, okazuje się, że mimo dość wysokich taryf w kraju, sprzedajemy energię elektryczną za granicę po całkiem adekwatnych cenach.
Zawsze krytycznie podchodź do drażliwych kwestii, a zanim odetniesz ramię, musisz wszystko zrozumieć.
Jeśli podobał Ci się materiał, oceń go i napisz swoją opinię w komentarzach. Dziękuję za uwagę i dbaj o siebie!