Prawie straciłam włosy z powodu użycia prostownicy. Dałem grzebień ceramiczny - to zupełnie inna sprawa
Miałam długie i łatwe do ułożenia włosy, które zawsze układałam prostownicą - żelazkiem. Ale około rok temu włosy zaczęły blaknąć, mocno pękać i wypadać. Bardzo się przestraszyłem i zwróciłem się do specjalisty. Powiedziała, że to wynik irracjonalnego użycia żelaza. Radziłam ci skrócić włosy, traktować je od wewnątrz i na zewnątrz.
A moja siostra, słysząc o moim problemie, dała mi na 8 marca ceramiczną prostownicę do włosów. To urządzenie elektryczne, ale wcale nie przypomina żelazka, nie działa tak bardzo na włosy, nie niszczy ich rogówki.
Prostownica wygląda jak zwykły grzebień, który jest podgrzewany elektrycznie za pomocą sznurka. Co więcej, sznurek obraca się w miejscu mocowania do grzebienia, czyli nie zerwie się, jak to miałem z wieloma urządzeniami.
Zęby grzebienia pełnią dwie funkcje - masującą i prostującą. Właśnie tego potrzebuję, ponieważ lekarz doradził mi masaż skóry głowy. Ceramika jest bardzo gładka i nie przywiera.
Uchwyt posiada wyświetlacz pokazujący temperaturę. Jest bardzo wygodny i funkcjonalny. Moje włosy są łatwe do ułożenia, więc nie musisz robić zbyt wysokiej temperatury.
Z boku uchwytu znajdują się przyciski „+” i „-” za pomocą których można regulować temperaturę. Jest też przełącznik. Nie podobało mi się to, że są bardzo blisko, czasami mylę przyciski.
Kiedyś odwiedziła mnie mała siostrzenica - bardzo aktywna i zawsze kudłata, wiercąca się dziewczyna. Moja siostra jest nieustannie dręczona fryzurami, ponieważ jej włosy są bardzo cienkie i wcale nie kłamią.
Kilka razy przeczesałam nowy grzebień po włosach siostrzeńca, bardzo jej się to podobało. Jej włosy natychmiast układały się w równą, piękną warstwę. Siostra powiedziała nawet, że nie można ich włożyć pod gumki, wyglądają przyzwoicie. Teraz maluch nieustannie prosi o wykonanie „ciepłego masażu”, tak przyjemny był dotyk ceramicznych zębów prostownicy do skóry głowy. .
Każda dziewczyna wie, co to znaczy iść spać z mokrymi włosami - rano nie da się ich odłożyć. Dla mnie teraz ten problem nie istnieje. Grzebień radzi sobie nawet z najbardziej niegrzecznymi zawijasami. Szczerze mówiąc, lubię spać, więc wziąłem grzebień do pracy, gdzie szybko go podgrzewam, zmieniając ubranie. Następnie lekko skręcam włosy od dołu. Przesuwam po nich prostownicą, to wszystko - moja fryzura jest bujna, schludna, za chwilę gotowa.
Koleżanka, która widzi, że szybko porządkuję włosy, też kupiła sobie taki grzebień, tylko ona ma czarny. I to jest mój kolor, który lubię - połączenie różu i śliwki - bardzo przyjemny i kojący.
A teraz o niedociągnięciach - zauważyłem dwie z nich. Pierwsza to krótki sznurek. Jeśli gniazdko nie znajduje się w pobliżu lustra, jest to niewygodne. Po drugie, czasami włosy elektryzują się. To zależy od tego, gdzie stoisz. Częściej zdarza się to z jakiegoś powodu na linoleum.
Ogólnie bardzo podoba mi się mój prezent. Zastępuje suszarkę do włosów i lokówkę, co nie jest zaletą!